Pulchne, mięciutkie z lekko chrupiącą skórką bułeczki, które nie wymagają długotrwałego przygotowania. Odkąd je wypróbowałam - nie wyobrażam sobie weekendowego śniadania bez nich!
Znikają ze stołu zanim jeszcze ostygną :)
Składniki
- 1 i 1/2 szklanka mleka
- 15 g drożdży
- łyżka cukru
- płaska łyżeczka soli
- jajko
- łyżka stopionego masła
- 4 szklanki mąki pszennej
dodatkowo:
- 2-3 łyżki roztopionego masła do posmarowania bułeczek
Wykonanie
1.Mleko lekko podgrzewamy w rondelku, ściągamy z ognia, wkruszamy drożdże, dodajemy łyżkę mąki i cukru. Mieszamy i zostawiamy na kilka minut.
2. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, a następnie mleko z drożdżami, roztrzepane jajko, stopione masło i mieszamy. Chwile wyrabiamy. Ciasto będzie bardzo kleiste, lecz postarajmy się nie podsypywać go mąką, żeby ciasto nie zrobiło się twarde.
3. Miseczkę z ciastem przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 20-30 min. Po tym czasie chwile jeszcze przerabiamy je w misce, po czym formujemy bułeczki, układając je na oprószonej mąką blaszce. Odkładamy w ciepłe miejsce znów na około 20 min, żeby się napuszyły, a następnie smarujemy na wierzchu roztopionym masłem i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni na około 15-20 min, aż bułeczki się zarumienią.
Przepis, choć zmieniony przeze mnie pochodzi z bloga Doroty Świątkowskiej "Moje Wypieki".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz